Dieta

Indeks glikemiczny ważny dla wszystkich

Zawartość małej książeczki z zieloną okładką jednych przyprawiała o mdłości, dla innych była powodem do dumy. Niezależnie od tego, w której jesteście grupie, a nawet, czy studiowaliście lub macie takie plany, przez całe życie warto pamiętać o tak zwanym indeksie glikemicznym produktów spożywczych.

Niebezpieczne węglowodany

Wartość indeksu glikemicznego informuje, ile cukru zawiera dany produkt węglowodanowy, czyli o ile po jego spożyciu wzrośnie glukoza w naszej krwi. Tłuszcze i białka nie mają takich właściwości, zatem nie posiadają indeksu. Co w praktyce powoduje zjedzenie produktu o wysokim IG, na przykład popularnego batonika? Przez krótką chwilę odczujemy przypływ energii, ale niedługo potem znów staniemy się ospali. Mogą też przydarzyć się groźniejsze symptomy, takie jak potliwość, drżenie rąk albo ogólne osłabienie. Taka „energetyczna huśtawka” wprost prowadzi do uzależnienia od słodyczy, co zwiększa ryzyko zachorowania na cukrzycę. Ten ważny problem poruszony został na blogu http://blondynkaprzedtrzydziestka.blogspot.com/p/co-to-jest-indeks-glikemiczny-ig-indeks.html

Co robić?

Po pierwsze, częściej wybierać węglowodany o niskim IG, takie jak na przykład chleb pełnoziarnisty, rośliny strączkowe albo pomidory. Po drugie, ograniczyć spożycie na przykład alkoholu, słodyczy i białego pieczywa, których indeks IG jest wysoki. Tabele z wartościami IG dla konkretnych produktów według diety Montignaca znajdziemy na wielu stronach internetowych oraz blogach, na przykład http://cardamomma.blogspot.com/2014/04/dieta-oparta-na-niskim-indeksie.html Trzeba pamiętać o zjedzeniu w ciągu dnia minimum trzech posiłków,
z których najbardziej obfitym powinno być śniadanie, Pić (1,5-2 litry wody dziennie) powinno się tylko między posiłkami bo rozcieńczenie soków trawiennych powoduje, że pożywienie gorzej się wchłania.
Z pozoru stosowanie tych zaleceń wymaga dużej samodyscypliny. Najtrudniej jest jednak na samym początku. Jeśli „zaprzyjaźnimy się” z produktami o niskim IG na pewno będziemy zdrowsi i bardziej chętni do fizycznej aktywności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *